Ciągły wybór
- Natalia Warszawska
- 28 mar 2024
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 29 kwi
Co przyniosła wiosna?
Odrodzenie. Świeżość. Poczucie sprawstwa. I refleksję nad wew. spokojem.
Spacerując po lesie, towarzyszyła mi jedna myśl:Bez względu na okoliczności – mam wybór.Bez względu na to, czy aktualnie przeżywam lęk, presję, samotność lidera, czy przeciążenie odpowiedzialnością — mam wybór.
To prosta, ale potężna świadomość, którą warto pielęgnować, zwłaszcza na poziomie zarządzania ludźmi i organizacją.
Bo nawet jeśli coś się nie uda — projekt, inwestycja, relacja — to reakcja na niepowodzenie, sposób w jaki zarządzimy sobą i zespołem w kryzysie, to już nasza decyzja.
Mam wybór.
W świecie biznesu, który premiuje szybkość, przewidywalność i wyniki, paradoksalnie największą przewagą konkurencyjną może być zdolność do zatrzymania się, przeanalizowania i wybrania reakcji w zgodzie z wartościami i długoterminową wizją.
Coraz częściej obserwuję, że siła lidera nie polega na odporności na błędy, ale na umiejętności ich integracji w proces wzrostu. To przywództwo oparte na świadomości – nie kontroli.
Wiosna przynosi przypomnienie o naturze życia i biznesu:Nieprzewidywalność. Zmienność. Chaotyczność.A jednak — nawet w tym świecie — mam wybór.
Wybór tego, jak myślę, co czuję i jak zarządzam emocjami – swoimi i zespołu.Wybór, jaką decyzję podejmuję – czy krótkoterminową, „gaszącą pożar”, czy świadomą, która będzie fundamentem nowej jakości w firmie.
Przypomnienie sobie o tym świętym prawie wyboru to akt odwagi.To również jedno z najważniejszych narzędzi lidera — mentalna autonomia.
"Człowiekowi można odebrać wszystko oprócz jednej rzeczy:ostatniej z ludzkich wolności – wyboru własnej postawy w danych okolicznościach, wyboru własnej drogi.”– Viktor E. Frankl
Te słowa niosą ogromny ładunek siły. Szczególnie dziś — w czasach zawirowań rynkowych, zmieniających się modeli pracy i redefinicji roli lidera — warto je potraktować nie jako cytat, ale jako kompas strategiczny.
Nie podejmuję dziś decyzji o życiu lub śmierci. Ale codziennie podejmuję decyzje, które budują lub niszczą:— zaangażowanie zespołu,— kulturę pracy,— spójność marki,— wiarygodność przywództwa.
Mam wybór, by być liderem – a nie tylko zarządzającym.
A to zmienia wszystko.Bo tam, gdzie kończy się reakcja automatyczna – zaczyna się odpowiedzialność strategiczna.
„Zamiast myśleć o przeszkodach, myśl o możliwościach.Twój umysł to najpotężniejsze narzędzie, jakie masz.”
To zdanie jest punktem zwrotnym w podejściu do zarządzania.W obliczu niepewności każdy scenariusz — deficytu czy szansy — zużywa podobną ilość energii. Ale efekty wyborów są diametralnie różne.
Myślę więc i jestem — liderem.Wierzę, że najlepsze decyzje, relacje, projekty są jeszcze przede mną.I wybiorę je tak, jak potrafię najlepiej — tu i teraz.Bo przywództwo nie polega na nieomylności.Polega na odwadze wyboru, nawet jeśli później uznamy, że trzeba było pójść inną drogą.
Nie żałuj, że czegoś nie zrobiłeś, skoro nie zrobiłeś – znaczy, że wtedy nie mogłeś.Ale teraz już możesz.
Zatem — w drogę. Po nowe możliwości. Po nową jakość bycia liderem.
PS Niech będzie ciepło i spokojnie. I niech to się zacznie ode mnie.
Budzę wewnętrzne słońce. Bo mam wybór.

Comments